Świadek stanu zagrożenia życia, który nie jest zawodowo związany ze służbami ratunkowymi, próbując udzielić pierwszej pomocy, staje przed dylematem, czy wykonać ją tak jak mu się wydaje, że pamięta ze szkolenia, czy może posłuchać wypowiedzi niektórych dziennikarzy i lepiej nic nie robić?
Dzisiaj po raz kolejny usłyszałem w mediach, że jeśli będąc świadkiem takiej sytuacji nie jesteśmy pewni co zrobić, należy ofiary nie ruszać.
Pojawia się pytanie, co pamięta taka osoba będąc w tak potężnym stresie. Wielu świadków zdarzenia z którymi rozmawiałem po takich sytuacjach przyznawało, że nic nie pamiętali z kursu, robili tylko to co im się wydawało. Oczywiście trzeba być świadomym, że im częściej mamy okazję uczestniczyć w szkoleniach z pierwszej pomocy, tym szansa na prawidłowe wykonanie tych czynności będzie większa. Jestem daleki od stwierdzenia, że należy zakazać działań świadkom, niepewnym swoich umiejętności.
Blog o pierwszej pomocy – strona główna
Wróć na stronę: Pierwsza pomoc